wtorek, 24 lutego 2015

W poszukiwaniu wiosny

W najlepsze trwają ferie zimowe, a tymczasem zamiast śniegu pojawiają się pierwsze zwiastuny wiosny


Paweł nie odpoczywa. Pierwszy tydzień spędził w domu, ale stwierdził, że się nudzi i chce iść na rehabilitację. No cóż, skoro "dziecko" samo się upomina, niech ćwiczy.
Żeby się jednak zbytnio nie przepracował, wypoczynek też się należy, spędził miłe chwile w aquaparku i na spacerze nad Bałtykiem.
Paweł uwielbia wodę. W Bydgoszczy nie ma aquaparku, korzystamy więc przy okazji różnorodnych wyjazdów. Czy to w Gdańsku (Sopot) czy Poznaniu. Wejście na basen, gdzie liczy się skrupulatnie czas, w naszym wypadku nie sprawdza się zupełnie. Samo przebieranie się zajmuje nam dobrą godzinę. I niestety za to też trzeba płacić. Pomijam już fakt przystosowania albo raczej nieprzystosowania basenów do potrzeb osób niepełnosprawnych...Bilet czasem ulgowy, często normalny (Paweł to już osoba dorosła) trzeba kupić, a korzysta się z niewielu atrakcji, bo wszędzie trzeba Pawła wnosić na rękach. 
Tym razem pojechaliśmy do Darłówka. I porażka zupełna, masa stromych schodów na zewnątrz i w środku. Żadnego podjazdu, taka technika jak winda też tam jeszcze nie dotarła. Szkoda. Widać nastawiają się  na klientów zdrowych.  Po co w takim razie przebieralnia dla niepełnosprawnych? Chociaż jedyna różnica między zwykłą polegała na nieco większym rozmiarze pomieszczenia. Ani tam posadzić kogoś niesiedzącego samodzielnie, ani położyć. W środku tylko drewniana ławka. Ale  w sumie, po co się wysilać, skoro wózkowicz i tak do środka szans dostać się nie ma. Nam się udało i Paweł miał szansę bawić się świetnie. 



A tak Paweł bawił się  w kręgielni.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz