piątek, 20 czerwca 2014

Wenecka Noc z Parowozami

Nie samą rehabilitacją człowiek żyje;) Rzadko mamy okazję wyrwać się gdzieś razem całą czwórką (Patryk chodzi już swoimi ścieżkami). Na Wenecką Noc polowaliśmy od ubiegłego roku, ale udało się dopiero  teraz.
Prawdziwym fanem wszystkiego co porusza się po szynach, torach jest Łukasz, więc z Muzeum w Wenecji już był, ale nocą to zupełnie inaczej wygląda. No i Paweł miał okazję pierwszy raz w życiu przejechać się pociągiem, co prawda wąskotorowym, ale to też pociąg, a może tylko kolejka;) W każdym razie chłopak zadowolony. Już się pytał kiedy znowu pojedziemy.
Jakoś udało nam się wtarabanić z wózkiem do składu, co prawda do zakrytego na raty, najpierw Paweł, potem wózek, ale wracaliśmy odkrytym i tam wózek z Pawłem zmieścił się bez większych problemów. Co prawda zimno było jak diabli, no i z podziwiania widoków nici, bo środek nocy. Mieliśmy jednak dodatkową atrakcję, bo tego dnia odbywał się w Żninie koncert Lady Pank i na zakończenie był pokaz sztucznych ogni. Z kolejki widać go było doskonale.
A w samej Wenecji spacer po Muzeum. Parowozy podświetlone, dawało to fajny efekt kolorowej pary. Zwiedzających mało, w samej kolejce jechało z nami zaledwie parę osób. Na miejscu była jakaś wycieczka autokarowa, ale musieli być wcześniej, bo szybko zniknęli i zrobiło się pusto. Obsługi było więcej niż samych zwiedzających. Można było swobodnie buszować po wagonach. Najbardziej szalał Łukasz wchodząc gdzie się dało.
Z całej masy zdjęć udało mi się wybrać kilka jako takich, niestety mój sprzęt nawet na ustawieniach nocnych nie dawał rady. Ale pamiątka jest, a to najważniejsze.