niedziela, 31 marca 2013

Wiosenna nadzieja

Postanowiłam zmienić formę naszej strony. Do tej pory była to typowa strona internetowa z krótkim opisem choroby i potrzeb mojego syna Pawła. Sporo osób pyta o stan Pawełka, jego postępy, stan w jakim się obecnie znajduje. Przykro mi, ale nie mam czasu odpisywać każdej osobie, a nie chcę żeby ktoś pomyślał, że zależy nam wyłącznie na pomocy finansowej, a ignorujemy Państwa zainteresowanie jego losem, informacjami na co wydajemy zebrane na koncie fundacji środki i jakie są efekty otrzymanej pomocy. Dlatego od dziś strona zmienia się w typowego bloga. Nie będzie na pewno codziennych wpisów, ale będę się starała aktualizować stronę w miarę możliwości. Będą się pojawiać wpisy o samopoczuciu Pawła, o tym co robi na co dzień, jak się czuje. Będę pisać o jego potrzebach i niezbędnych na to kosztach. 
Startujemy;)

Przyszła wiosna, na razie kalendarzowa, a wraz z nią nadzieja i poprawa stanu Pawła.
21 marca nie mogąc dłużej patrzeć na cierpienia syna, zdecydowałam się wezwać prywatnie lekarza specjalizującego się w urazach sportowców. Paweł został ostrzyknięty środkiem przeciwzapalnym. Otrzymał dwa zastrzyki w bolące kolano i nareszcie ból częściowo ustąpił. Dokuczają wciąż przykurcze i  zażywany Sirdalud nie daje rady, ale odstawiliśmy nareszcie silne środki przeciwbólowe i Paweł pierwszy raz od kilku tygodni usiadł.
Nie jest idealnie, ale jest o wiele lepiej niż do tej pory. Wczoraj byliśmy ze święconką, to taki coroczny rytuał, którego syn do tej pory nie opuszczał. Dziś byliśmy na godzinnym spacerze. Oby ten stan utrzymał się jak najdłużej.
5 kwietnia mamy stawić się w szpitalu w Poznaniu i będę rozmawiała na temat walki z przykurczami, może pompa baclofenowa...