piątek, 12 lipca 2013

Co nowego...

Długo mnie nie było, więc nadrabiam zaległości. Paweł przez ten okres czuł się na tyle dobrze, że staraliśmy się zrekompensować mu czas leżenia w łóżku. Nauczyciele wyciągali go na spacery, wycieczki, zakupy. Zaliczył z Paniami Hanią i Agnieszką zwiedzanie Starego Rynku, uczestniczył w zebraniu Koła Ekologicznego w szkole, dwa razy był w Filharmonii. Rodzinnie z okazji Dnia Dziecka wybraliśmy się do Term Maltańskich w Poznaniu. Chłopaki uwielbiają wodę, szaleństw było więc co niemiara. A, że taki wyjazd miał obiecany i wyczekiwał go z niecierpliwością, zamiast tradycyjnych upominków zdecydowaliśmy się sprawić dzieciom frajdę w postaci całodziennego pluskania się na basenie.
Po długiej przerwie wznowiliśmy rehabilitację. Paweł stęsknił się za swoimi rehabilitantami z Neuronu i Panią Justyną, która przychodziła do domu. Póki co na próbę zdecydowaliśmy się na skrócony turnus w Neuronie. Paweł dał radę, wstąpiła w nas więc nadzieja, że teraz będzie już tylko lepiej.
Odważyliśmy się też na próbę jazdy na skuterze, niestety nieużywane i nieładowane akumulatory tej próby nie wytrzymały, rozładowały się po 10 minutach, szukamy więc nowych, ale łatwo nie jest. W naszym rodzinnym mieście zakup jest nierealny, będziemy próbować na Allegro, tylko cena niestety szokuje.
Paweł był szczęśliwy, ale mocno wystraszony kierowaniem, no i spinał się przy tym strasznie. Na drugi dzień odezwało się kolano. Boli do dzisiaj, syn drugi dzień leży i nie chce siadać. Martwi mnie to, bo myślałam, że najgorsze już za nami, a tu powtórka...Mam nadzieję, że to chwilowe, tłumaczę ból zmianą pogody. Boję się nawet myśleć co będzie, jak ból nie minie. W zasadzie nic się więcej nie da zrobić. Nie wiemy nadal czy to stan zapalny, jakieś zwyrodnienie, naciągnięcie, skąd mam wiedzieć, skoro lekarze nie wiedzą. Ostrzyknięcie w marcu pomogło, teraz pompa praktycznie prawie rozwiązała kłopoty z przykurczami. Czasem zdarzały się bóle po zbyt długiej pozycji, gdy nogi nie miały podparcia. Może lek przeciwzapalny przestał działać, ale to jednak za wcześnie i wydaje mi się, że zbyt gwałtownie. Na podanie kolejnej dawki jest za wcześnie. Na razie czekamy...
Za kilka dni mamy kolejne napełnienie pompy w Gdańsku, może tam coś pomogą, jeśli nie, czeka nas wizyta u profesora Jóźwiaka w Poznaniu, ale on pomysłów na kolano też nie miał.